Kempa o partnerze Biedronia: Kandydatka na pierwszą damę. Śmiszek odpowiada
Europosłanka PiS poświęciła sporą część swojego przemówienia reformie wymiaru sprawiedliwości. Beata Kempa porównała działania opozycji do konfederacji targowickiej. – Chcemy stanąć murem za ludźmi, którzy dzisiaj płaczą, mają poczucie krzywdy i niesprawiedliwości. Historia jest nauczycielką życia. Dzieje Polski są piękne, ale też zadziwiające. Z jednej strony zawsze byliśmy zdolni do największych poświęceń, ale za sprawą niezwykle nielicznych, ale wpływowych środowisk, zdarzały się epizody haniebne. Tłumaczono je często obroną najwyższych wartości – powiedziała.
– Pokażmy jeszcze jedną hipokryzję, bo warto. Mowa nienawiści. Sprzeciwiamy się podjętej przez opozycję grze na osłabienie międzynarodowej pozycji kraju, na wywołanie poczucia zagrożenia i w efekcie pozyskanie zagranicznej pomocy – stwierdziła Beata Kempa dopytując, gdzie są osoby, które deklarują walkę z hejtem. – Czemu nie słychać ich sprzeciwu, gdy pełnoprawnych sędziów wybranych na mocy ustawy i nominowanych przez prezydenta dzisiaj się stygmatyzuje i poniewiera, próbuje się ich hejtować na każdym kroku, gdzie oni są z tą mową nienawiści? – zastanawiała się.
– Czy z taką retoryką zgadza się kolejny kandydat na prezydenta? Przywołam to nazwisko: Robert Biedroń. Niedawno patetycznie wołał do eurodeputowanych: jeszcze wolne sądy nie zginęły póki my żyjemy. Czy pan też będzie rozliczał sędziów, panie Biedroń? Bo póki co widzimy, jak pan i kandydatka na pierwszą damę radośnie oklaskujecie ataki na Polskę, ręka w rękę z Rosjanami – oceniła eurodeputowana.
Partner Biedronia komentuje
Do słów Beaty Kempy odniósł się Krzysztof Śmiszek. „Jak widać nawet przebywanie w Brukseli nie nauczyło pani Beaty Kempy szacunku do drugiego człowieka” – stwierdził poseł Lewicy na swoim profilu na Twitterze.